W obecnym sezonie PKO Bank Polski Ekstraklasy beniaminek rozgrywek, a więc Widzew Łódź jest największą rewelacją, ponieważ po siedemnastu rozegranych kolejkach, a więc na półmetku sezonu zajmują świetne trzecie miejsce. To zdecydowanie wynik ponad stan, bo spodziewano się raczej spokojnego utrzymania. Co leży zatem za sukcesem drużyny i czy ma ona szansę na to, by być również rewelacją wiosny po świetnej rundzie jesiennej?
Niespodzianka sezonu?
Na pewno na tę drużynę nikt nie stawiał przed sezonem. Okienko transferowe nie było zbyt udane, a przynajmniej tak wydawało się ekspertom, którzy typowali Widzewa jako drużynę słabsza od Miedzi Legnica i Korony Kielce. Oczywiście chodzi o papier, a efekt końcowy, to znaczy do tej pory jest taki, że były mistrz Polski ma więcej punktów, konkretnie o cztery niż oba wspomniane kluby razem wzięte.
Zanim jednak doszło do tej sytuacji, do samego awansu do ekstraklasy warto wspomnieć, że kilka lat, bardzo długich dla kibiców z tej części Łodzi, było bardzo trudnych. Od momentu degradacji i opuszczenia najwyższej klasy rozgrywkowej w dwa tysiące czternastym roku było przecież coraz gorzej, a za jakiś czas Widzew nie dostał licencji na grę w drugiej lidze.
Jak czwarta liga nie była niczym trudnym, tak te kolejne już tak. Łodzianie nie potrafili awansować rok w rok, co wywoływało dużą frustrację. Potrzebne były zmiany w zarządzie i pojawienie się Janusza Niedźwiedzia w roli trenera i to dało odpowiedni skutek, co widać aż do teraz, bowiem wciąż ten trener prowadzi ten klub.
W tym artykule zastanawiamy się nad tym, czy ŁKS dołączy do Widzewa w Ekstraklasie: https://lodzkisport.pl/czy-lks-lodz-awansuje-do-ekstraklasy/.
Budowa zespołu ciągle trwa
Widzew jest w momencie budowy drużyny, która ma w planach powrót na szczyt za pewien czas. Dobra gra na jesieni to na pewno nie jest efekt przypadku, bo po prostu wszystko grało tak, jak powinno. Piłkarze z niezbyt ciekawą przeszłością, nieudanymi epizodami za granicą grają jednak pierwsze skrzypce i czują się tu świetnie. Przykład? Bartłomiej Pawłowski, który strzela gola za golem. Pomaga na pewno w tym sam styl, bo Widzew chce grać do przodu i strzelać bramki. Może i kilka drużyn ma tych goli zdobytych więcej, aczkolwiek jest to drużyna, którą ogląda się bardzo ciekawie.
Wytrwałość i cierpliwość to na pewno dwa słowa, które są bardzo ważne i były przez te osiem lat podczas odbudowy klubu. Byli i nadal są ludzie, którzy wierzyli i wierzą w ten projekt. Kilku konkretnych biznesmenów i najwierniejsi kibice mają duży udział w tym, że ten klub jest aktualnie w tym miejscu. Sam awans do ekstraklasy na przestrzeni kilku lat był celem nadrzędnym i nazwa RTS nie jest tu przypadkiem. Znaczy to Reaktywacja Tradycji Sportowych, które w tym klubie są przecież ogromne i mowa tu nie tylko o samej ekstraklasie, ale także o europejskich pucharach. Fajne jest to, że historia zaczyna się na nowo, a są szanse na powrót do przeszłości, jednak tej bardziej odległej. Od zgliszcz, budowania klubu od zera mamy drużynę, która na wiosnę będzie walczyć w obronie trzeciego miejsca w ekstraklasie. Na pewno za tym sukcesem stoi wiara w klub wielu ludzi, którzy włożyli dużo pracy i własnych środków, by być tu, gdzie są teraz.